Polska nie powinna się składać na Grecję.

Niech strefa euro weźmie grecki problem na klatę. Bez wikłania w to Polski - powiedział (2012.02.08) w Poranku Radia TOK FM europoseł Solidarnej Polski, Jacek Kurski. Potrzebny jest powrót do reguł z początków integracji: "tyle wspólnych instytucji, ile wspólnych interesów". Zaśpiewy Tuska "więcej Europy w Europie" są tak infantylne, że historyk będzie się z nich śmiał. Według Jacka Kurskiego w całej sprawie kryzysu zadłużenia w Europie nie ma pozytywnych bohaterów. Obie strony działały z premedytacją, ale jedna była inteligentniejsza. Niemcy parły do przedwczesnego wprowadzenia wspólnej waluty. W 2002 roku do euro przystąpiło 11 krajów, z których pięć nie spełniało kryteriów fiskalnych, itp. Robiono to z premedytacją, żeby przyspieszyć projekt o nazwie super-państwo Europa/Unia Europejska - uważa europoseł Solidarnej Polski. Po wprowadzeniu wspólnej waluty, 6,5-krotnie wzrósł eksport Niemiec, z czego większość szło do biedniejszych, południowych krajów, takich jak Grecja . Niemcy zarobili na 10 latach istnienia strefy setki miliardów euro. Z kolei Grecy z premedytacją się zadłużali, "no bo wolno" - mówił europoseł Jacek Kurski. Grecja niech bankrutuje, a strefa euro , która doprowadziła do tej klęski weźmie to na klatę, a nie wikła w to Polskę - powiedział Jacek Kurski. W Grecji emerytury wynoszą 1000-1200 euro, w Polsce najniższa wynosi niecałe 800 zł. Do tego emeryci dostają trzynastki, czternastki. Tam są 13, 14 dla emerytów. Polska nie powinna się składać na Grecję - uważa Jacek Kurski. Dla ustabilizowania strefy euro powinny zostać wyemitowane euroobligajce, które oparte byłyby na sile niemieckiej gospodarki. W skrajnych przypadkach powinien być możliwy powrót do drahmy, czy eskudo (dawna portugalska waluta). Gdyby Grecy mieli drahmę, bardzo szybko zorientowaliby się, że z ich gospodarką jest coś nie tak, bo ich waluta byłaby natychmiast dewaluowana. Mało tego, gdyby mieli potanioną walutę, cena ich usług turystycznych by spadła, więc turyści przyjeżdżający do tego kraju ratowaliby bilans gospodarki - tłumaczył Jacek Kurski. Wprowadzając sztucznie euro stłuczono termometr, przy pomocy którego mogli diagnozować choroby swojej gospodarki - dodał Jacek Kurski.