W środę (2011.11.30) klub Solidarna Polska złoży wniosek o wotum nieufności dla ministra Sikorskiego za jego wczorajsze skandaliczne wypowiedzi mówiące o pozbawieniu części kompetencji Polski w zakresie kształtowania własnej polityki, skutkujące pozbawieniem części suwerenności - zapowiedział rzecznik prasowy Klubu Parlamentarnego Solidarnej Polski Patryk Jaki. Solidarna Polska krytykuje poniedziałkowe wystąpienie Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej. Sikorski zaproponował m.in. zmniejszenie i jednoczesne wzmocnienie KE, ogólnoeuropejską listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego, połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Minister SZ tłumaczył, że bliższa współpraca w ramach UE ma być odpowiedzią na kryzys. Sikorski pierwszy raz powiedział, że Polska mogłaby uczestniczyć w Unii Europejskiej rozumianej jako federacja, a nie Europa ojczyzn. Chce złamać konsensus, wokół którego była budowana zgoda narodowa w referendum, w którym Polacy zgodzili się na wejście do Unii. Patryk Jaki podkreślił, że Sikorski powinien być "twardo rozliczony" w polskim parlamencie podczas głosowania ze swoich słów. Dodał, że jego zdaniem Sikorski zaliczył wiele wpadek - m.in. fiasko polskiej polityki w sprawie mniejszości polskiej na Litwie. Sam fakt, że podczas expose premiera nie było mowy o polityce zagranicznej, a pierwsze przemówienie szefa MSZ zostało wygłoszone w Berlinie - "jest zdumiewający". "A jeśli padają tam jeszcze słowa o zrzeczeniu się wielkiej części polskiej suwerenności, czyli polityki międzynarodowej, fiskalnej, a także zapowiedzi, że Europa ma stać się Stanami Zjednoczonymi, czyli Polska ma być stanem (...) w związku z tym (nastąpi) zrzeczenie się polskiej suwerenności w dalszej perspektywie, czyli dalsza integracja europejska idąca bardzo daleko - to jest rzecz kardynalna, ustawowo wymagająca zmiany polskiej konstytucji" - podkreślił Patryk Jaki. (Źródło: PAP)
"Sikorski naruszył art.126 konstytucji. W czyim interesie?"
Za wypowiedź w Berlinie Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych powinien zostać zdymisjonowany - mówił (2011.11.29) na antenie Polsat News Andrzej Dera z Solidarnej Polski. - Naruszył przepisy konstytucji, art. 126, ust. 2, który mówi wprost, że prezydent odpowiada za suwerenność naszego kraju - dodał.
Jak uzasadniał Andrzej Dera, państwo federacyjne traci suwerenność "w jakiejś części na sto procent". To - jak mówił - "rzecz niedopuszczalna z punktu widzenia konstytucji".
- Pytam w czyim interesie z taką propozycją występuje minister spraw zagranicznych Polski, gdzie teraz mamy listy narodowe, listy krajowe czy może Unii Europejskiej. Moim zdaniem to co zrobił Radosław Sikorski to ogłosił jawny akces na stanowisko ministra spraw zagranicznych Unii Europejskiej - powiedział Andrzej Dera. Dodał, że "póki co jest ministrem spraw zagranicznych naszego kraju i za tą wypowiedź powinien zostać zdymisjonowany". - Nie reprezentował interesu narodowego, tylko zupełnie inny interes - powiedział.
- Jesteśmy polskimi parlamentarzystami, nie odbyła się żadna debata w polskim parlamencie, a jako polscy parlamentarzyści dowiadujemy się o fundamentalnej zmianie w polityce zagranicznej z Berlina - mówił. - Zadajmy sobie pytanie czy to jest norma, czy to jest standard w naszym kraju, że tak powinno się to odbywać? My uważamy, że nie.
Jak dodał, w Polsce odbyło się referendum, naród się wypowiedział, czy chce wejść do Unii, ale Unii Europejskiej, która była traktowana jako Unia wolnych narodów, które wchodzą i organizują się - argumentował Andrzej Dera. - W tej chwili następuje zmiana koncepcji, zupełnie fundamentalna, a czy można oddzielić państwo od narodu? Jesteśmy krajem suwerennym natomiast to, co się w tej chwili proponuje to jest ograbienie naszego kraju z suwerenności, przekazanie tych kompetencji do Brukseli.
Dera porównał też tę sytuację do "wieloletniej dominacji Moskwy". - Teraz mamy widocznie w przyszłości mieć dominację Brukseli, a polski naród na to, moim zdaniem, nie wyrazi zgody - zakończył Andrzej Dera.