"Kraj pod rządami PO i PSL chyli się ku upadkowi. Szuka się dochodów, gdzie tylko się da tylko po to, aby łatać ten bez wizji i dziurawy jak przysłowiowy ser szwajcarski, budżet".

Kraj pod rządami PO chyli się ku upadkowi, a tegoroczny budżet jest dziurawy jak szwajcarski ser - mówił podczas debaty nad projektem budżetu na 2012 rok poseł Solidarnej Polski Andrzej Romanek. Poseł wręczył ministrowi finansów nowelę "Janko Muzykant" i ciupagę. W środę (2012.01.25) podczas debaty sejmowej Andrzej Romanek powiedział, że to, co się dzieje w naszym kraju, nie napawa optymizmem. "Kraj pod rządami PO i PSL chyli się ku upadkowi. Szuka się dochodów, gdzie tylko się da tylko po to, aby łatać ten bez wizji i dziurawy jak przysłowiowy ser szwajcarski, budżet" - podkreślił. Poseł Solidarnej Polski mówił, że rząd kupuje fotoradary "po to, żeby łupić kierowców, a uzasadnia to rzekomą troską o bezpieczeństwo uczestników ruchu". "A w tym samym czasie nie buduje się nowych dróg i autostrad, tak hucznie wręcz i megalomańsko zapowiadanych cztery lata temu przez Donalda Tuska" - dodał Andrzej Romanek. Podczas ubiegłorocznego expose premier był już jednak "oszczędny w swych słowach". "Nie mówił o tysiącach kilometrów autostrad, dróg; za to obiecał - i tu akurat słowa dotrzymuje - podwyżki podatków i drenaż kieszeni polskich obywateli". "Panie premierze, panie ministrze, polscy podatnicy już nie trzymają ręki na portfelach, bo pan i pana rząd dokładnie te portfele z pieniędzy ogołocił. (...) Zabrał się pan również za zgromadzone na rachunkach przedsiębiorców środki pieniężne, podwyższając składkę rentową o 2 proc., twierdząc przy tym, że lepiej, jak te pieniądze znajdą się w budżecie, aniżeli miałyby leżeć na rachunkach bankowych" - mówił Andrzej Romanek.


Zaproponował, by minister finansów "idąc tym tropem rozumowania" utworzył "specjalny rachunek bankowy, na którym wszyscy Polacy - w zaufaniu oczywiście do pana premiera i pana ministra Rostowskiego - zdeponują swoje środki". "A pan minister (administracji i cyfryzacji) Michał Boni w sobie właściwy i znany sposób wyliczy odsetki, które otrzyma każdy z nas i dlaczego będą oczywiście wyższe niż odsetki bankowe, ale doda do tego, że odsetki te otrzymamy za sto lat" - dodał poseł Solidarnej Polski.

Tegoroczny budżet Andrzej Romanek nazwał "przejawem niezwykłej słabości" Tuska i Rostowskiego. Przypomniał jednocześnie, że jego klub złożył do projektu ustawy budżetowej kilkadziesiąt poprawek po to, aby poprawić jej jakość i "ratować obywateli przed pręgierzem finansowym PO-PSL". Niestety - jak zaznaczył - poprawki te zostały odrzucone głosami obu tych formacji.

Jak mówił, Solidarna Polska chciała m.in. w budżecie na 2012 rok zwiększyć o 930 mln zł subwencję budżetową. W jego ocenie rząd, nakładając nowe zadania na samorządy, nie zwiększył ich dochodów. Jako przykład podał nowelizację ustawy o systemie oświaty, która obniżyła o rok wiek szkolny. "PO posłała 6-latki do szkoły, ale nie dała na to zadanie samorządom żadnych dodatkowych środków. Typowe dla tego rządu: nakładać obowiązki, mówiąc wprost - łupić Polaków" - podkreślił Andrzej Romanek.

Jak przekonywał, konsekwencją polityki oświatowej rządu Tuska jest likwidacja szkół i przedszkoli. Mówił, że w 2011 roku zamknięto 300 szkół, a w tym roku podobny los czeka prawdopodobnie kolejnych 1000 placówek. Apelował o "otrzeźwienie" w tej sprawie. Przekazał Tuskowi i Rostowskiemu po egzemplarzu noweli Henryka Sienkiewicza "Janko Muzykant". "Mam nadzieję, że pan z tą lekturą się zapozna. Mówię o tym i przekazuję ją, dlatego że jeżeli tak dalej będzie postępował ten rząd, to polskie dzieci będą się edukować na ulicy lub pasąc trzódkę w polu, a nie w szkole, bo tych szkół po prostu nie będzie" - zaznaczył poseł Solidarnej Polski.

Andrzej Romanek przypomniał, że jego klub składał też poprawkę dotyczącą finansowania polsko-słowackiego projektu budowy mostu w Piwnicznej Zdroju (woj. małopolskie) na rzece Poprad. "Strona słowacka już od długiego czasu przygotowała się na realizację tej inwestycji, w przeciwieństwie do strony polskiej, która do dnia dzisiejszego nie zabezpieczyła na to odpowiednich środków finansowych" - podkreślił.

Wręczył ministrowi finansów "od górali sądeckich" ciupagę - po to - jak tłumaczył, by ten pamiętał o wciąż niezrealizowanej inwestycji. "(Ta ciupaga) będzie albo symbolem chwały, albo symbolem hańby tego rządu .(...) Daję też panu tę ciupagę drewnianą, ażeby pan już więcej nie zbójował w polskich finansach" - dodał poseł Solidarnej Polski.