Quasireforma emerytalna autorstwa PO.

Szef klubu parlamentarnego Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk, pytany o ewentualne spotkanie z premierem ws. reformy emerytalnej powiedział, że klub Solidarnej Polski "nie będzie zabierał cennego czasu Donalda Tuska". Zarząd PO upoważnił premiera do konsultacji z innymi klubami parlamentarnymi ws. zbudowania szerokiej większości dla reformy emerytalnej. Jednocześnie PO nadal będzie chciała przekonać swego koalicjanta - PSL - do poparcia zmian w systemie emerytalnym. Pytany o ewentualne spotkanie Solidarnej Polski z premierem Arkadiusz Mularczyk powiedział, że jego klub parlamentarny "nie będzie zabierał cennego czasu premiera, który jest bardzo zajętym człowiekiem". - Premier nie przekonał nas do konieczności podwyższenia wieku emerytalnego. To jest nieprzygotowana reforma. Będziemy przekonywać inne kluby, by poparły obywatelski wniosek o referendum w tej sprawie. Chcemy, by ta sprawa została poddana pod referendum - powiedział (2012.03.20) przewodniczący klubu parlamentarnego Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk dziennikarzom. Według niego mamy do czynienia z próbą sił w relacjach PO-PSL. - Obie partie próbują jak najwięcej ugrać kosztem koalicjanta. PO próbuje przeforsować swoją koncepcję, która jest powszechnie nieakceptowana społecznie, a premier Pawlak dobrze o tym wie i nie chce być żyrantem tej quasireformy emerytalnej - stwierdził Arkadiusz Mularczyk. Jak ocenił, "koalicyjne szachy nie zakończą się rozpadem koalicji, bo i PO, i PSL by zbyt dużo ryzykowały". - To próba sił, która z czasem zakończy się kompromisem - dodał przewodniczący klubu parlamentarnego Solidarna Polska. Źródło: wprost.