Solidarna Polska w sprawie upamiętnienia płk. Ryszarda Kuklińskiego.

Patryk Jaki - poseł SP.
Wbrew wcześniejszym deklaracjom posłów Platformy Obywatelskiej projekt uchwały w sprawie upamiętnienia pułkownika Ryszarda Kuklińskiego nie będzie głosowany w Sejmie. Opozycja i środowiska kombatanckie czują się oszukane. - Na razie wszystko wskazuje na to, że poselski projekt uchwały w sprawie upamiętnienia płk. Ryszarda Kuklińskiego nie będzie głosowany. Platforma Obywatelska mnie ewidentnie oszukała - mówi Patryk Jaki, poseł Solidarnej Polski, reprezentujący wnioskodawców. I wskazuje na przebieg posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, w trakcie którego doszło do nieformalnego porozumienia w sprawie poparcia dokumentu przez Platformę. - PO zachowała się cynicznie. Pytałem na posiedzeniu, że jeśli przeformułuję uzasadnienie uchwały zgodnie z oczekiwaniami posłów tej partii, to czy poprą projekt. Iwona Śledzińska-Katarasińska, przewodnicząca komisji, odpowiedziała twierdząco. Oczywiście następnie tego nie dotrzymała. Gdy poprawiłem uzasadnienie, otrzymałem od niej pismo, żeby się wycofać z projektu, ponieważ nie jest to okrągła data śmierci płk. Kuklińskiego - relacjonuje Patryk Jaki.

Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie upamiętnienia płk. Ryszarda Kuklińskiego nastąpiło na posiedzeniu sejmowej komisji kultury 12 stycznia 2012 roku. Istotnie, ze stenogramu sporządzonego po spotkaniu wynika, że posłowie deklarowali chęć poparcia. Poseł SP mówi: "Tak by ją [uchwałę - przyp. red.] przeformułować na dwie części. Oczywiście, w tej chwili ją wycofuję, jeśli jest deklaracja, że państwo ją poprą, bo najważniejszy jest cel". I odpowiedź ze strony Śledzińskiej-Katarasińskiej: "Poprzemy na pewno, panie pośle".

Zbulwersowani postawą posłów Platformy są kombatanci. - Podejrzewałem, że tak to się skończy. Nie przyznają, że po prostu nie chcą przyjąć tej uchwały, ale że nie ma odpowiedniej teraz rocznicy, więc poczekajmy itd. Muszę powiedzieć, że również czuję się oszukany. Uważam bowiem, że do godnego uczczenia płk. Kuklińskiego nie jest potrzebna żadna rocznicowa okazja - zaznacza dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. Wskazuje, że minęły już bezowocnie dwie daty, które miały sprzyjać przyjęciu uchwały: 11 lutego - śmierć pułkownika oraz 13 grudnia - wprowadzenie stanu wojennego. - I tego nie udało się zrobić. Nie wiem, czy jest to zła wola przewodniczącej komisji, czy po prostu całej Platformy. Nie ma to jednak większego znaczenia, ponieważ to ona reprezentuje to ugrupowanie - zauważa dr Bukowski. Nie traci jednak nadziei, że kiedyś dojdzie do uczczenia Kuklińskiego. - Jako jego były rzecznik i jako POKiN nie ustaniemy w naszych działaniach, które idą w dwóch kierunkach. Pierwszy to uchwała sejmowa, a drugi - awans generalski i Order Orła Białego. Będziemy to konsekwentnie robić bez względu na to, kto jest prezydentem i jaka jest większość parlamentarna. Ponieważ uważamy uhonorowanie płk. Kuklińskiego nie za sprawę polityczną, ale narodową. Byłoby to jedno z najważniejszych w sferze symbolicznej rozliczeń okresu PRL. Chodzi o pokazanie, kto jest bohaterem, a kto zdrajcą - konkluduje rzecznik POKiN.

Pułkownik Ryszard Kukliński, jako zastępca szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w okresie PRL, z narażeniem życia swojego i swojej rodziny przez 10 lat przekazywał wywiadowi amerykańskiemu tajne dokumenty dotyczące ataku nuklearnego Związku Sowieckiego na państwa Paktu Północnoatlantyckiego.

Źródło: Nasz Dziennik.