Solidarna Polska ws. praw pacjenta (poseł SP - Andrzej Dera).

Mam zaszczyt w imieniu Klubu Parlamentarnego Solidarna Polska odnieść się do sprawozdania z realizacji zadań wynikających z ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz przestrzegania praw pacjenta na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Jest to obszerne sprawozdanie, ale jakość tego sprawozdania została już skrytykowana przez moich przedmówców. Ja tu nie zarzucam jakiejś złej woli czy nieumiejętności pani rzecznik i biuru, tylko składam to na karb początku funkcjonowania pani rzecznik i biura. Rzeczywiście nie tak powinno wyglądać sprawozdanie. Ono jest zbyt szerokie, zbyt literackie, a zbyt mało jest faktów. Ale problem, jeżeli chodzi o funkcjonowanie pani rzecznik, jest dużo bardziej poważny. Tak naprawdę moi przedmówcy dotykali tego problemu, ale nikt do końca go nie wyartykułował. Problem jest bardzo poważny i dotyczy kwestii umiejscowienia w strukturze rzecznika praw pacjenta. Otóż to sprawozdanie de facto pokazuje, że umiejscowienie rzecznika jako centralnego organu administracji rządowej po prostu jest nieskuteczne. I nie będzie skuteczne z uwagi na podstawowy konflikt: pani ma być rzecznikiem praw pacjenta, a z natury rzeczy prawa pacjenta będą wchodziły w konflikt z instytucją, która zarządza polską służbą zdrowia, czyli ministrem zdrowia. Takie umiejscowienie pokazuje, że pani działania będą nieskuteczne.

To sprawozdanie – nie zakładam tutaj złej woli, nieumiejętności czy czegoś tego typu – pokazuje, że przy tym konflikcie skuteczność rzecznika nie będzie właściwa. To sprawozdanie de facto potwierdza tę tezę. Nie chcę się już w szczegółach odnosić do tego, co było robione, w czym są problemy, bo moi przedmówcy z grubsza o tym mówili. Tylko problem dzisiaj jest taki: Co dalej? Prawa pacjenta muszą być reprezentowane i pacjenci muszą mieć instytucję, która będzie ich wspierała, bo w tej machinie, jaką jest polska służba zdrowia, pacjent musi mieć wsparcie, bo inaczej nie ma najmniejszych szans na to, żeby w tym konflikcie i w tym ciągłym sporze mieć jakiekolwiek szanse, jeśli chodzi o swoje prawa.


Natomiast moim zdaniem trzeba bardzo poważnie pomyśleć nad innym umiejscowieniem rzecznika praw pacjenta. Z jednej strony jest podległy rządowi, w sytuacji kiedy rząd za to odpowiada, a z drugiej strony ma reprezentować prawa pacjenta – to po prostu się nie sprawdza. Moim zdaniem, żeby to było najbardziej sensowne, powinno to być biuro przy rzeczniku praw obywatelskich, niezależnym od rządu, bo rzecznik praw obywatelskich swoją działalnością już pokazał, że jest skuteczny, podejmuje inicjatywy, zaskarża konkretne zapisy ustawowe do Trybunału Konstytucyjnego. Wyspecjalizowana część, jaką byłoby Biuro Rzecznika Praw Pacjenta, czy sam rzecznik praw pacjenta, który byłby w randze zastępcy rzecznika praw obywatelskich, to byłoby właściwe umiejscowienie. Jestem głęboko przekonany o tym, że wtedy skuteczność działań w interesie pacjentów byłaby znacznie większa.

Popatrzmy sobie na ten pierwszy już pełny rok działania tejże instytucji. W połowie – pokazano, że jest infolinia. OK, dzisiaj do obsługi infolinii naprawdę nie potrzeba centralnego urzędu administracji rządowej. Brak skutecznych działań klasycznie pokazuje, że nie podejmowano bardzo ważnych interwencji. To tak wygląda, tak wynika z tego sprawozdania, jakby nie było potrzeby działań instytucjonalnych, a one przecież są niezbędne, są potrzebne.

Mówili o tym moi przedmówcy. Tak więc nasz klub nie będzie mógł przyjąć tego sprawozdania, gdyż ono tak naprawdę jest nie do przyjęcia. Mówili o tym przedstawiciele pozostałych klubów w polskim parlamencie z wyjątkiem Platformy Obywatelskiej. I nie chciałbym robić z tego jakiejkolwiek sprawy politycznej, bo interes praw pacjenta nie powinien mieć zabarwienia politycznego, bo dzisiaj jedna koalicja rządzi, jutro druga czy trzecia, a pacjent w każdym przypadku ma podobną relację w stosunku do instytucji, które powinny przestrzegać jego niezbytych praw. Jest tutaj potrzebna głęboka refleksja Wysokiej Izby.

Pani rzecznik, myślę, że również pani powinna wystąpić z taką inicjatywą, bo jeżeli pani dalej będzie tkwiła w takim to systemie zależności, podległości, to myślę, że za rok już będzie bardzo trudno rozmawiać na temat sprawozdania za rok 2011, a mogą paść wnioski w ogóle o likwidację tego typu urzędu. Uważam, że sprawa jest zbyt poważna, żeby kolejny rok uzasadniał tezę, że jest to urząd niepotrzebny. On jest dzisiaj tylko nieskuteczny i to jest dzisiaj główny problem. Twierdzę, że ten urząd jest bardzo potrzebny, tylko problemem, o którym mówiłem wcześniej w związku z umiejscowieniem w tej strukturze, jest jego nieskuteczność. Boję się, pani rzecznik, żebyśmy za rok, jak będziemy rozpatrywać sprawozdanie za rok 2011, nie stanęli w tym samym miejscu i nie mówili o tych samych problemach.

Jeżeli pani nic nie zrobi i nie pokaże, że jest pewien problem w dochodzeniu tych praw, to może się skończyć tym, że będzie mało argumentów, żeby utrzymywać ten organ administracji rządowej. A więc wydaje się, że trzeba rozpocząć poważną debatę w naszym parlamencie, co dalej z rzecznikiem praw pacjenta, gdzie go umieścić, jak go po prostu wyposażyć, żeby jego działania były skuteczne, żeby pacjenci, bo to jest najistotniejsze, mieli przekonanie nie tyle, że istnieje urząd, ile że ten urząd jest w stanie w wielu konkretnych życiowych sprawach po prostu im pomóc, żeby czuli się, że jest instytucja, która ich wspiera, która występuje w ich sprawach, i że jest to instytucja skuteczna. Tego życzę sobie jako pacjent. Tego życzę pani z całym biurem jako rzecznikowi praw pacjenta, żeby w najbliższym czasie wzrosła skuteczność i żebyśmy przede wszystkim rozpoczęli taką dyskusję, aby poprzez zmiany strukturalne po prostu było to możliwe.